biezkorystnoj 

305 posts 9 followers 4 following

"Jest to tak prawdziwe, że rzadko zwierzamy się ludziom lepszym od nas. Unikam..."

"Jest to tak prawdziwe, że rzadko zwierzamy się ludziom lepszym od nas. Unikamy raczej ich towarzystwa. Na odwrót, najczęściej spowiadamy się przed tymi, którzy są do nas podobni i mają te same wady. Nie pragniemy się poprawić ani stać się lepszymi: wpierw musiałyby zostać osądzone nasze słabości. Chcemy tylko, żeby nas żałowano i zachęcano do kroczenia naszą drogą. Słowem, chcemy jednocześnie nie być winni i nie czynić wysiłku, żeby się oczyścić. Nie mamy ani dość cynizmu, ani dość cnoty. Ani energii zła, ani dobra."

–Albert Camus - "Upadek"

therunnersam:

2861 cb22

therunnersam:

Apparently this guy was at his mother in law’s house and they were all going through photo albums and he sees he photobombed his wife 11 years before they even met. I fucking love this.

H. Poświatowska - ***

trzeba nam dużo prostych
słów jak chleb, miłość, dobroć
aby ślepi w ciemności
nie zgubili właściwej drogi.
Trzeba nam dużo ciszy, ciszy
i w powietrzu i w myśli
abyśmy usłyszeli głos
cichy, nieśmiały głos
gołębi, mrówek, ludzi, serc
I ich bolesny krzyk
pośród krzywd,
pośród tego wszystkiego
co nie jest ani miłością,
ani dobrocią, ani chlebem.

„Niosła obrzydliwe, niepokojąco żółte kwiaty. Diabli wiedzą,

„Niosła obrzydliwe, niepokojąco żółte kwiaty. Diabli wiedzą, jak się te kwiaty nazywają, ale są to pierwsze kwiaty, jakie się wiosną pokazują w Moskwie. Te kwiaty rysowały się bardzo wyraziście na tle jej czarnego płaszcza. Niosła żółte kwiaty! To niedobry kolor! Skręciła z Twerskiej w zaułek i wtedy się obejrzała. No, Twerską chyba pan zna? Szły Twerską tysiące ludzi, ale zaręczam panu, że ona zobaczyła tylko mnie jednego i popatrzyła na mnie nie to, żeby z lękiem, ale jakoś tak boleśnie. Wstrząsnęła mną nie tyle jej uroda, ile niezwykła, niesłychana samotność malująca się w tych oczach. Posłuszny owemu żółtemu znakowi losu ja również skręciłem w zaułek i ruszyłem jej śladem. Szliśmy bez słowa tym smutnym, krzywym zaułkiem, ja po jednej jego stronie, ona po drugiej. I proszę sobie wyobrazić, że prócz nas nie było w zaułku żywej duszy. Męczyłem się, ponieważ wydało mi się, że muszę z nią pomówić, i bałem się, że nie powiem ani słowa, a ona tymczasem odejdzie i nigdy już jej więcej nie zobaczę. I proszę sobie wyobrazić, że to właśnie ona, odezwała się nieoczekiwanie: Read More »